W ostatnich latach brakuje mi "kropki nad i...", ale...
źródło: miesięcznik "Hodowca" nr 6/2004


Od lat utrzymuje się w ścisłej czołówce polskich hodowców, ostatnio jednak wyraźnie nie ma szczęścia: w roku 2002 "tylko" 9 przodownik w Generalnym Mistrzostwie Polsi, w 2003 w tymże GMP - "tylko" 2 przodownik. To właśnie ów brak "kropki nad i", jak to sam określa. W tym ostatnim sezonie jego Oddział nie zrealizował jednego lotu: gdyby ich było jak zaplanowano 14 - pewnie byłby przynajmniej II wicemistrzem Polski... To w skali kraju, bo w skali Oddziału, Okręgu i Regionu V plasuje się ciągle "jak za dawnych lat", czyli na czołowych miejscach. Rok 2002: I wicemistrz Regionu w kat. C, II wicemistrz w kat. D i II wicemistrz Regionu w GMP, w Okręgu w tymże roku: mistrz w kat. C, II wicemistrz w kat. D, II wicemistrz w kat. Mistrzostwo Uniwersalne. Rok 2003: mistrz Regionu V w GMP, I wicemistrz Regionu w kat. A, zaś w Okręgu w tymże roku: mistrz w GMP, mistrz Championów, I wicemistrz w kat. A i D oraz mistrz w kat. Mistrzostwo Uniwersalne...
Nazywa się Leszek Pielesiak, mieszka (i, dodajmy, prowadzi tu sklep "Zdrowy Gołąb"), a także lotuje w Strzelcach Opolskich, a jak wiadomo tutejszy Oddział PZHGP nalezy do Okręgu Opole-Południe. To bardzo silny Oddział, grupuje szereg wybitnych hodowców o bardzo wyrównanym poziomie. Pielesiak ilustruje to takim przykładem: w 2003 roku miałem dwa razy gołębia jako pierwszego z lotu i 2 razy - jako trzeciego, zaś średnio - 12 ptaków w pierwszej setce. Tymczasem jest u nas oddział, który na lot wysyła 8 tyś. gołębi, a jeden z jego członków odbija na nim regularnie... 12-16 pierwszych gołębi... Tym pozostałym chyba ktoś wiąże skrzydła? Oddział Strzelce Opolskie liczy ok. 170 hodowców, a na loty wysyła od ok. 6,5 do ok. 1,5 tysiąca ptaków. Dobrych ptaków, więc o pierwsze miejsce niełatwo... No i nie ma mowy o jakiś kombinacjach.
By już nie wracać do sukcesów hodowcy wymieńmy jeszcze te z przeszłości, które dały mu niegdyś najwięcej satysfakcji: I wicemistrz Polski w 1989 roku, trzy gołębie na Olimpiadzie w Weronie w 1991 roku, jeden na Olimpiadzie w Las Palmas w 1993 roku, gołąb na Spartakiadzie krajów Socjalistycznych w Jugosławii... Gołębie Pielesiaka są średniej wielkości, charakteryzują się doskonałym upierzeniem, mocnym dobrze zbudowanym skrzydłem oraz doskonałą muskulaturą. Jakimi są lotnikami - świadczą ich wyniki. Sprowadza te ptaki z Belgii, z resztą nie tylko dla siebie, także dla kolegów. Najmilej wspomina: RP-027-93-199969, zdobywcę 75 konkursów, PL-0266-99-3072, reprezentanta Okręgu na Ogólnopolską Wystawę w 2003 roku w kat. D z coeff. 22.10, który jednak nie "załapał" się na Olimpiadę, w 2004 roku na tejże Wystawie był trzeci, PL-0266-00-5149 miał na tejże ostatniej Wystawie 5 miejsce w kat. D z coeff. 32.88, PL-0266-01-299 jako roczny zdobył 12 konkursów, a w 2003 roku 13 konkursów na 13 lotów, bo tyle ich tylko było w tym roku w Oddziale...
Lotuje metaodą totalnego wdowieństwa. Na spis oddaje 140 ptaków i wszystkimi realizuje cały program lotowy. W Oddziale oddaje na spis 50 gołębi i tylko tymi można zdobywać mistrzostwa typując na lot serię 12/8, co nie jest łatwe, ale hodowca daje sobie - jak widać - radę. Przed lotami ptaki są trenowane, co bardzo ułatwia własna kabinka, swobodnie mieszcząca 200 gołębi. Na treningi ptaki są wywożone przed lotami tyle razy na ile pozwala pogoda - najczęściej 4, potem już w trakcie lotów takze, aż do momentu, gdy ich długosć zaczyna przekraczać 500 km, tzn. do czwartego lotu. Młode na treningi wywozi częściej, nawet 8 razy, chce by jak najlepiej opanowały stres, a takze nauczyły się nocować poza własnym gołębnikiem. W konkursowych lotach młodymi więcej uwagi zwraca na to, by wracały równo, mniej na zajmowane przez nie miejsca, choś oczywiście bardzo się cieszy, gdy któryś - co się zdarza - zdobywa czołowy konkurs. Gdy chodzi o selekcję do dalszego chowu, ważniejsze od ewentualnego miejsca jakie w jednym czy drugim konkursie zajmie dany ptak jest dla hodowcy jego pochodzenie. O jakości gołębia decydują, jego zdaniem, przede wszystkim geny przekazane mu przez przodków; dobrzy rodzice wydają dobre potomstwo, mające dobrą orientację w terenie. "Dobry będzie zawsze dobry" - powiada i przywołuje przykład samczyka PL-0266-99-3072: jako roczny zdobył 8 konkursów, w tym 3 z odległości powyżej 850 km, a w locie z Munchengladbach o długości 862 km - nawet zajął 1 miejsce. Jako dwulatek zdobył już 13 konkursów i osiągnął ceff. 51,47 co dało mu pierwsze miejsce na wystawie okręgowej w kat. D... Najważniejszy jest dobry materiał hodowlany! Jeśli się go nie ma, "można ptakowi podawać nie wiem co, a on i tak konkursu nie zdobędzie"!
Oczywiście nie można lekceważyć i innych czynników, warunkujących sukces. Najważniejszym z nich jest utrzymanie ptaków w dobrym zdrowiu, a także odpowiedniej kondycji, bo nawet najlepszy gołąb bez formy też konkursu nie zdobędzie. Ważne jest też żywienie, zwłaszcza regenerowanie sił ptaka po ciężkim locie. Do tego celu, powiada hodowca, mamy dziś tyle odżywek, witamin, elektrolitów z tak dokładnymi opisami sposobów ich stosowania na opakowaniach, że nawet początkujący hodowca poradzi sobie z tym, byle tylko zwracał na to odpowiednia uwagę...
- To cała Pańska recepta na sukces? - pytam na zakończenie naszej rozmowy.
- Tak, potwierdza to moje 30 - letnie hodowlane doświadczenie. Mogę je zamknąć w tym jednym zdaniu: jak najlepszy, sprawdzony materiał hodowlany i odpowiednie żywienie, w tym stosowanie witamin i odżywek...