o nas
W sezonie 2004 mistrzami w kategorii "B" zostali hodowcy z Zabrza Walter Czenczek i Jarosław Worzała. To nie przypadek. W 2003 roku ich gołąb "Bomber" na olimpiadzie we Francji zdobył złoty medal w kategorii "A". O tym w jaki sposób trzeba postępować z gołębiami i o innych tajemnicach ich hodowli postanowiliśmy dowiedzieć się od nich osobiście. A oto co nam powiedzieli.Wspólnie lotują od 1994 roku. Latają w oddziale 0166 Zabrze w sekcji Zaborze, kolega Jarek Worzała jest w niej skarbnikiem. Oddział liczy około 130 członków z czego aktywnie lotujących jest 109. W oddziale ich największym rywalem jest Marcin Bochenek.
GołębieKolega Jarosław szczególną uwagę zwraca na oczy. Uważa, że wszystko od nich zależy. Teorię tę "stosuje" od 1998 roku. Każdy jego gołąb ma stworzoną punktację wg tabeli Hoffmana. Pary dobiera już wcześniej siedząc nad tym nierzadko po nocach tak, że na sezon lotowy jest zawsze przygotowany. Pary są odpowiednio dobrane, zespoły na loty również. Najważniejszym sprawdzianem jest jednak "kosz". Ma gołębie, które pomimo "słabego" oka doskonale sprawdzają się w lotach. Każdemu gołębiowi daje szansę. W hodowli dominują gołębie o mocnej budowie, silnie umięśnione. Ich przedramiona są przeważnie grube i krótkie, widełki jak najlepiej zamknięte. Większość gołębi pochodzi z linii Janssen, Grondelars, Vercammen. Najwcześniej były Jansseny, potem doszły Grondelarsy, a ostatnio Vercammeny.
GołębnikiIch gołębniki zostały zaadaptowane z istniejących dostępnych pomieszczeń. Chętnie postawiliby lepsze, ale nie mogą tego uczynić, ponieważ hodowla znajduje się na terenie ogródków działkowych. Nie wiadomo czy nie przyjdzie taki dzień, że całą hodowlę trzeba będzie przenosić gdzieś indziej. Wszystkich pomieszczeń w gołębnikach jest osiem. Hodują w nich około 200 gołębi. W rozpłodzie jest 25 par, 25 par do podkładania "na mamki". Do lotu mają z reguły 100 sztuk, z tego około połowa młodych. W tym roku zrobili znaczną selekcję. Większość zasłużonych lotników przeznaczono do rozpłodu, wśród lotników najstarszy jest gołąb czteroletni.
Koniec sezonu - przygotowanie do nowegoOd 2004 roku lata na totalnym wdowieństwie. Na zakończenie sezonu łączy wszystkie gołębie w pary, odchowuje jeszcze po jednym młodym od pary. Młode odstępują najczęściej innym hodowcom. Tylko najlepsze gołębie mają po młodym. Gdy zniosą jajka robi kurację na "rzęsistka" ronidazolem lub avemetronitem. Leki podaje do wody przez 7 dni. Po odchowaniu młodego znowu je rozłącza. Gołębie są już wtedy przygotowane do pierzenia. W trakcie pierzenia gołębie dostają najlepszą karmę, bogatą w nasiona słonecznika (doskonałe źródło siarki), rzepak, konopie itp. Karmę dwa razy w tygodniu wzbogaca preparatem na pierzenie "tauben gold" oraz "kwiatem siarczanym". Taką karmę gołębie otrzymują aż do zakończenia pierzenia. Po zakończeniu pierzenia przeprowadzana jest kuracja warzywna. Gołębie dostają rozdrobnioną marchew, czerwone buraczki, pietruszkę, kiszoną kapustę. W mieszance przeważa marchew (50%) pozostałe warzywa stanowią resztę. Sokiem z kiszonej kapusty zalewa jęczmień - następnego dnia ptaki dostają nieduże porcje takiego zakwaszonego ziarna. Jest to tzw. "naturalne odrobaczanie". Kuracja odrobaczająca trwa 7 dni. Na jęczmień sypie także zioła lecznicze typu Antiform (na odrobaczanie). Po kuracji gołębie poddawane są badaniu weterynaryjnemu. Następnie przechodzi na karmę zimową- z przewagą jęczmienia i owsa (50% jęczmienia, 25% owsa, 25% pozostałych ziaren). Karmę tę dostają zarówno gołębie rozpłodowe jak i lotowe. Raz w tygodniu do karmy dodawany jest ZellOxygen zasypany minerałami. Pod koniec stycznia gołębie rozpłodowe idą w pary. Po zniesieniu jajek ponownie przechodzą siedmiodniową kurację na trichomonadozę. Karma wzbogacona jest dodatkowym białkiem (tzw. "karma rozpłodowa").
Niedziela - po powrocie z lotówW przypadku gdy koszowane są wszystkie gołębie to przygotowują kilka "luźnych" samic. W razie powrotu pierwszych samców, na gołębniku oczekują na nie samice. W tym momencie w gołębniku robi się duże zamieszanie. Samce dzięki temu nie są "zawiedzione". W przypadku gdy do gołębnika pierwsze wracają samice -jest to bez znaczenia. Po prostu czekają na samce. Po powrocie w pojniku czeka na ptaki woda z elektrolitem i dodatkiem miodu pszczelego. Karma podawana jest dopiero po godzinie. Po powrocie samce pozostają ze swoimi samicami przez około godzinę. Potem zostają rozdzielone i nakarmione (ale nie do syta) lekkostrawną karmą dietetyczną "superdieta". Do karmy dodawany jest samodzielnie wykonany syrop z mniszka lekarskiego (łyżka stołowa na 2 kg karmy) oraz zmielone zioła na kaszel i katar (drogi oddechowe) w proporcji 1 łyżka na 1 kg karmy (wszystkie składy i przepisy znajdują się w oddzielnym dziale strony). Dopiero wieczorem gołębie karmione są do syta karmą z dodatkiem 50% jęczmienia. Dostają także wyciąg z mniszka i zioła.PoniedziałekO 5 rano jako pierwsze puszczane są samice. Kiedy samice są na oblocie samce przeganiane są na ich miejsce. Gołębnik jest sprzątany. Trening nie jest wymuszany. Po oblocie samice wchodzą do gołębnika samców - w tym momencie samce są wypuszczane na oblot. Samice mają karmę "superdietę" z dodatkiem 70% jęczmienia. Karmę tę zwilża się preparatem czosnkowo-cebulowym własnego wyrobu. Na 1 kg karmy dodaje 1 łyżkę stołową tej mikstury oraz 1 łyżkę drożdży piwnych (w proszku). Wieczorem dostają to samo. W pojnikach cały dzień dostępna jest woda z herbatką na drogi oddechowe.WtorekObloty robione są tak samo jak w poniedziałek - Karma "superdieta" z 50% dodatkiem jęczmienia. Stopniowo odejmuje się jęczmień z karmy. Rano i wieczorem do karmy dodawany jest Zell Oxygen (1 łyżka na kilogram) oraz preparat Cometose firmy Comed (1 łyżka na 1,5 kg karmy). W pojnikach czysta woda przez cały dzień. Trening nie jest wymuszany. Latają od 40 minut do 1 godziny.ŚrodaKarma - "superdieta" wzbogacona karmą lotową (Bayers, Elita, WL itp.), jęczmienia znowu nieco mniej. Karma zwilżona propolisem z dodatkiem octu jabłkowego i posypana minerałami z firmy PETRO. Dodatki do karmy podawane są raz dziennie - rano lub wieczorem. Woda w pojnikach czysta bez żadnych dodatków.CzwartekZ karmy znowu ubywa jęczmienia, który stanowi już tylko 10%. Wzrasta ilość karmy lotowej. Dodatki do karmy takie jak we wtorek. W pojnikach czysta woda.PiątekKarma "superdieta" z dodatkiem 10% słonecznika łuskanego, 10% konopi i 10% nasion oleistych. Do wody dostają elektrolit Baecks (glutabo +). Wieczorem karma zwilżana jest olejem z czarnego kminku firmy PerNaturam i dodawany jest preparat Oxinum tej samej firmy (0,3 g na 1 gołębia). Przy lotach na dalsze dystanse do karmy dodawana jest też kukurydza.Sobota - dzień wkładańPrzy krótkich lotach ptaki dostają tylko "superdietę" - połowę dawki dziennej. Nie są trenowane ani wypuszczane na obloty. Przed wkładaniem stosuję różne tricki np. łapię samce i wkładam je do koszy tak, żeby miały dobrą widoczność (wewnątrz gołębnika). Wtedy na chwilę wpuszczam samice, które chodzą po celach szukając samców. Po kilku minutach odnajdują samce w koszach, są bardzo podniecone. W tym momencie łapię samice do oddzielnych koszy. System ten sprawdził mi się doskonale przy 100% pogodzie. Przy złej pogodzie na niedzielę wkładam gołębie bez żadnych "udziwnień". Jeśli zapowiada się upalna niedziela, to w dniu wkładania podaję gołębiom do nosa Anti - Schleim - Elixierfirmy Hesand. Na długie loty ewentualnie dokarmiamy gołębie indywidualnie w celach. W trakcie sezonu lotowego nie robimy żadnych dodatkowych treningów, nie wywozimy gołębi. W trakcie sezonie nie stosujemy żadnych antybiotyków. Podczas lotów na działkach przy gołębnikach gromadzi się wielu przyjaciół, znajomych i kibiców. Gołębie są przyzwyczajone, prawie oswojone, do swoich opiekunów.
tekst i zdjęcia KK&TN |
made by scr3m |